Lech Kaczyński uczynił bardzo wiele dla Polski
Szef Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że jego bratu "szło w życiu ciężko". "I w dzieciństwie, kiedy często chorował, i później w trakcie kariery naukowej, gdzie różne wydarzenia powodowały, że plany nie były realizowane, i później kiedy realizował zadania w imieniu wielkiego ruchu politycznego, jakim była Solidarność, i wielkiego ruchu społecznego, największego, albo przynajmniej jednego z dwóch największych w dziejach świata, i wreszcie w imieniu państwa" - mówił Kaczyński, którego wystąpienie zakłócały gwizdy i okrzyki: "przestań kłamać!".
Ale - jak zaznaczył - "można powiedzieć, że dał radę". "I my dzisiaj też dajemy radę, mimo, że tutaj ci od Putina nie próżnują" - dodał Kaczyński, odnosząc się do manifestujących. "Lech Kaczyński, Lech Kaczyński!" - skandowali zwolennicy PiS.
Lider Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że pomnik w Tarnowie to nie pierwsze takie upamiętnienie jego brata. "Dlaczego stanął na pomnikach? Bo uczynił bardzo wiele dla Polski - najpierw dla Solidarności i dla tego, co było przed Solidarnością, czyli dla Wolnych Związków Zawodowych, później już dla państwa, dla narodu. Bez niego nie mógłby powstać ruch, który w sposób racjonalny, przemyślany, w imię wartości demokratycznych, jak to się dzisiaj mówi - europejskich, ale tych prawdziwych europejskich, kwestionował postkomunizm" - wskazał Kaczyński.
Jak dodał, bez jego brata nie powstałoby też Porozumienie Centrum oraz Prawo i Sprawiedliwość. "Wszystkie próby, i te, które się nie udały, i te, które przyniosły liczne zmiany, i które prowadzą ku ostatecznemu sukcesowi, ku zwycięstwu, były bezpośrednio związane z jego działalnością, nawet wtedy, kiedy go już nie było" - podkreślił szef PiS.
Lech Kaczyński pełnił urząd prezydenta w latach 2005-2010. Zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej. (PAP)
autorzy: Marta Rawicz, Nadia Senkowska
mkr/ nak/ par/